Póki co jesteśmy w domu, ale Kuba od nocy gorączkuje, obserwujemy go, prawdopodobnie zawitamy dziś do kliniki na ponowną kurację antybiotykiem.*
*jest piątek, gorączka ustąpiła wczoraj ok.17, siedzimy w domu :-)
*jest piątek, gorączka ustąpiła wczoraj ok.17, siedzimy w domu :-)
A teraz by nie smucić i nie zarzucać Was zdjęciami dziecka w szpitalnych krajobrazach, pokażę Wam Kubę sprzed choroby :-)
Miłego oglądania !
Znam to skądś nasza diagnoza uszek też różniła się niż ta we Wrocławiu .Trzymam kciuki aby diagnoza była dla Kubusia dobra
OdpowiedzUsuńMałgosiu :) 3mam kciuki, żeby wszystko było dobrze! a Kubuś... hmm kiedy go poznałam (w pandorce), stwierdziłam, że to najfajniejszy dzieciak, jakiego znam! Miły, uroczy, fajny chłopiec :) I ja wiem, że to silny dzieciak, który da radę ! Życzę Wam dużo siły, wytrwałości i cierpliwości, a nim się obejrzysz, Młody będzie pomykał z tatusiem na motorze :) Całuje
OdpowiedzUsuńLidka
Świetne zdjęcia :D Kubie zawsze dopisuje humor. I niech tak zostanie na stałe (oczywiście sam uśmiech, bez żadnych dodatków!)
OdpowiedzUsuńOdkąd dowiedziałam się o chorobie Kubusia, to za każdym razem myśląc o nim mam mokre oczy. Przy obcych na szczęście mogę to zwalić na alergię.. hehe.
Przesyłam Wam tylko pozytywne myśli i mocno wierzę, że będzie dobrze!
Gosiu pamiętaj, że jestem obok. I daj znać bez żadnego tam "nie wypada", jeśli mogę w czymkolwiek pomóc (nawet, jeśli pomoc miałaby dotyczyć pozornie błahej sprawy).
Kubusiu, jesteś bardzo dzielny! Możesz wszystko! Nawet pokonać jakiegoś tam "głupiego robala"!!!
Całusy od fruziaków :D
Dziękuję Wam za ciepłe słowa :-)
OdpowiedzUsuń